Historia zespołu

POCZĄTKI

Historia zespołu zaczyna się w 1996 roku w małym pokoju Mike Shinody, gdzie nagrał tam, razem z Bradem Delsonem pierwszy materiał zespołu. Uczęszczali one do tej samej szkoły ponadpodstawowej, gdzie poznali tam perkusistę Roba Bourdona. Nazywali się wtedy Xero. Na studiach, Mike Shinoda poznał DJ'a zespołu Joe Hahna. Taką samą drogą Brad Delson poznał basistę - Davida Farrella. Ostatnim elementem układanki był Chester Bennington, który doszedł do zespołu jako ostatni, zastępując byłego wokalistę zespołu Marka Wakefielda. Kiedy Bennington doszedł do kapeli, Xero zmieniło nazwę na Hybrid Theory, a później ze względów prawnych Hybrid Theory zmieniono na Linkin Park.

PIERWSZY ALBUM


Nazwę pierwszemu albumowi Linkin Park zawdzięcza poprzedniej nazwie zespołu - Hybrid Theory. Pierwsza płyta zespołu, to kombinacja oryginalnego stylu śpiewu Chestera Benningtona z energicznym rymowaniem Mike Shinody. Kapela była zajęta pisaniem piosenek aż do wiosny 2000 roku, kiedy to trafiła w ręce Warner Bros. Records i w bardzo szybkim tempie "pobiegła" do studia nagraniowego, czego wynikiem jest mieszanka rapu, scratchów, melodyjności i ostrych riffów gitarowych. Powodzenie pierwszego albumu, to nie tylko muzyka, ale też zawarcia emocji w tekstach. W nagraniu płyty nie brał udziału Phoenix, zastępował go m.in. Scott Kozioł, czy gitarzysta zespołu - Brad Delson.

TRASA KONCERTOWA


Po skończeniu pracy w studiu nagraniowym i powrocie Phoenixa, zespół grał prawie cały czas, bez przerwy, żeby wypromować swoją muzykę i pokazać ją na całym świecie. Pierwszą trasę koncertową Linkin Park odbył z Papa Roach i P.O.D.

OKRES MIĘDZY HYBRID THEORY, A METEORĄ


Między wydaniem dwóch płyt wiele, mimo wszystko, się wydarzyło. Zespół nagrał płytę z remixami ze swojej pierwszej płyty oraz poprzednich projektów zespołu. Na płytę zaproszono wiele gości ze świata rapu i rocka, m.in. Jonathana Davisa, czy Motion Man.

METEORA


Rok 2003, to rok wydania dwóch płyt w tym jednej "normalnej". Linkin Park stało pod dużą presją przy wydawaniu swojej kolejnej płyty. Po ogromnym sukcesie Hybrid Theory, zespół musiał wydać płytę jeszcze lepszą, by spełniła oczekiwania fanów. Mimo wszystko (wydanie Reanimation), przez 2,5 roku Linkini nie próżnowali. Stworzyli płytę jeszcze lepszą, która okazała się ogromnym sukcesem i przyciągnęła jeszcze większą liczbę fanów. Wprowadzono wiele zmian i nowości, m.in. 10-osobową orkiestrę, czy japoński flet. Mimo nowych doświadczeń z muzyką LP, dużo ludzi krytykuje ją za kopiowanie "schematów" z pierwszej płyty. Drugą płytą o której wspomniałem jest Live in Texas. Nie jest to normalna płyta, z nowymi utworami. Live in Texas to płyta koncertowa, na którą składa się CD i DVD z zapisem koncertu. Wielu krytyków, jednak pochodzi sceptycznie do tego albumu, twierdząc, że jest to kolejne "naciąganie kasy". Po wydaniu Meteory, zespół cały czas koncertował i Live in Texas, to właśnie zapis koncertu z trasy po Stanach Zjednoczonych, gdzie grali razem z m.in. Metallicą. Kolejny rok, to rok samych koncertów, m.in. świetny występ w Niemczech na Rock am Ring. W między czasie wydali też płytę z mash-upami z Jayem-z. Ten mini-album, to kolejny sukces Linkin Park. Singiel Numb/Encore podbijał listy przebojów we wszystkich krajach. W 2005, zespół postanowił odpocząć od całego zgiełku. Mike jednak nie próżnował i wydał własną płytę - The Rising Tied, pod nazwą Fort Minor.


 W pełnym składzie pojawili się jedynie po odbiór Grammy za najlepszą współpracę, gdzie zagrali razem z Paulem McCartneyem i Jayem-z mash-up Numb/Encore/Yesterday. Rok 2006 oznaczał już więcej pracy. Linkini zaczęli pracę nad nowym albumem, który miał pojawić się w tym samym roku. Datę kilkakrotnie jednak przesuwano. Pod koniec roku zespół udał się na festiwal Summer Sonic, by zagrać na nim kilka koncertów. Na tych występach ukazała się nowa piosenka - QWERTY, która dała nadzieję na dobry, ostry, nowy album.

TRZECIA PŁYTA, CZYLI MINUTES TO MIDNIGHT


Kiedy potwierdzono, że zespół wychodzi ze studia, fani gorączkowo czekali. Nie mogli się doczekać nowego albumu, po przerwie 4-letniej. Minutes to Midnight zapowiada singiel What I've Done, który jest połączniem tego co "stare" i "nowe" w zespole. Mimo wszystko, What I've Done, to duży sukces zespołu. Data 15 maja 2007, to data wydania nowego albumu. Płyta jest zapowiadana na inną niż poprzednie i rzeczywiście taką jest. Linkini zerwali ze starym stylem, tj. rap-rock. Mniej jest rymowanych rapów Shinody i więcej śpiewu Benningtona. Mniej jest też krzyku Chestera (jedynie w Given Up i No More Sorrow) i scratchów Mr. Hahna. Pojawiają się za to solówki gitarowe. Przy okazji wydania Minutes to Midnight, zespół pojawia się w Polsce. W 2008 i 2009 roku Linkin Park dalej koncertuje.

CAŁKIEM NOWE, ALE CZY GORSZE?


Nową, czwartą płytę zapowiadano już na 2009 roku, jednak ostatecznie wydano ją we wrześniu 2010 roku. Mike Shinoda w zapowiedziach mówił, że nowy album będzie inny i bardziej elektroniczny, jednak nikt nie myślał, że aż tak. Potwierdzono też nazwę - A Thousand Suns. W sierpniu pojawiła się informacja, że nowym, pierwszym singlem z płyty będzie The Catalyst. Ukazała się też tracklista albumu. Na albumie oprócz zwykłych piosenek znajdują się też tak zwane "przerywniki", co mówi nam, że A Thousand Suns będzie koncepcyjny. Będzie to też najdłuższa płyta w historii Linkin Park (nie licząc Road to Revolution i Reanimation). Pod koniec miesiąca pojawia się The Catalyst, razem z teledyskiem. Utwór jest zgodnie z zapowiedziami elektroniczny i to bardzo mocno. Piosenka jest bardzo długa z gitarami w tle, a nie jako główny podkład, do czego zespół przyzwyczaił nas przy okazji poprzednich płyt. The Catalyst charakteryzuje się też dużą zmianą tempa. We wrześniu wyczekiwano na nowy album. A Thousand Suns zgodnie z zapowiedzami ukazał się 14 września 2010 roku. Po pierwszym odsłuchaniu widać, że jest to płyta mocno eksperymentalna, elektroniczna i inna niż dotychczasowe. Każda piosenka jest w jakiś sposób ze sobą połączona. Są ballady (Robot Boy, The Messenger), czy też ostre piosenki (Wretches and Kings). Pojawiają się też piosenki bardzo dziwne, niespotykane nigdzie indziej, np. Blackout. Po wydaniu płyty Linkin Park udał się w trase po Europie oraz Australii. Linkini pojawili się, m.in. w Berlinie, czy Paryżu. Rok 2011 staje pod znakiem kolejnej trasy koncertowej. Na początku roku zespół udaje się do Stanów Zjednoczonych, czy Kanady. Odwołano jednak kilka koncertów ze względów na chorobę Chestera. Potwierdzono też kilka występów w Europie latem 2011 roku. Na liście nie znalazł się koncert w Polsce. Wokalista zespołu mówi, że przez cały czas pracują nad nowym albumem i ma on się pojawić już nie długo. Czy rzeczywiście?